Seminarium „Biegły w postępowaniu sądowym. Kompleksowy obraz systemu w świetle badań aktowych, ankietowych, statystycznych i ekonomicznych”
2017-03-30
Sprawozdanie z seminarium naukowego pt.. „Biegły w postępowaniu sądowym. Kompleksowy obraz systemu w świetle badań aktowych, ankietowych, statystycznych i ekonomicznych”, Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, 27.03.2017 r.
W dniu 27.03.2017 r. w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości zostało zorganizowane seminarium naukowe pt. „Biegły w postępowaniu sądowym. Kompleksowy obraz systemu w świetle badań aktowych, ankietowych, statystycznych i ekonomicznych”. Seminarium otworzył dr Marcin Romanowski – Dyrektor Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, przebieg i dyskusję moderowała dr Dagmara Olczak-Dąbrowska z Sekcji Prawa i Procesu Cywilnego.
W trakcie seminarium zespół badawczy, w składzie: dr Paweł Ostaszewski, mgr Kamil Joński, mgr Joanna Klimczak i mgr Justyna Włodarczyk-Madejska, omówił wyniki przeprowadzonych badań i analiz.
W pierwszym wystąpieniu Kamil Joński omówił wyniki analizy ekonomicznej. Przedstawił szacunki poziomu i struktury wydatków budżetowych na opinie biegłych, wskazując, że ich wysokość nie wydaje się uzasadniać problemów z przyjęciem ustawy o biegłych, które w raporcie z 2015 r. opisywała Najwyższa Izba Kontroli. Rozważył również rolę biegłych w powstawaniu przewlekłości postępowań sądowych. Wskazano, że w przypadku spraw cywilnych i karnych i gospodarczych rozpoznawanych w sądach rejonowych, na 100 załatwionych spraw przypada jedynie kilkanaście opinii – zatem ewentualna przewlekłość w pozostałych sprawach nie może być z nimi wiązana. Inaczej jest w przypadku spraw karnych rozpoznawanych w sądach okręgowych i ubezpieczeniowych w sądach rejonowych (odpowiednio 85 i 72 opinie na 100 spraw). Na podstawie danych z badania aktowego (sprawy cywilne i gospodarcze), porównał on także czas, jaki upływa od wydania postanowienia o dopuszczeniu opinii biegłego (połowa typowych obserwacji: 6-50 dni, mediana 19), czas sporządzania opinii (34-85 dni, mediana 55) oraz czas do wydania wyroku w pierwszej instancji (94 – 405 dni, mediana 186). Wydaje się zatem, że to nie instytucja biegłego jest głównym źródłem przewlekłości – przynajmniej w sprawach cywilnych.
W kolejnym wystąpieniu Justyna Włodarczyk-Madejska przedstawiła wyniki badania ankietowego przeprowadzonego na próbie 925 akt spraw cywilnych i gospodarczych. Wyodrębniła trzy etapy, w postępowaniu sądowym, w których można mówić o obecności biegłego. Wśród nich znalazły się: wydanie postanowienia w przedmiocie dopuszczenia dowodu z opinii, sporządzenie opinii oraz wynagrodzenie. Zaznaczyła, że pierwszy etap w większości przypadków zainicjowany został przez stronę/uczestnika postępowania. Tylko w 33% przypadków sąd wydał postanowienie w tym przedmiocie z urzędu. Najczęściej dopuszczał dowód z opinii jednego biegłego z zakresu: nieruchomości, psychiatrii i psychologii. Etap drugi trwał średnio 69 dni. W jego trakcie zdarzały się przypadki złożenia wniosku do sądu o przedłużenie terminu na realizację zleconego zadania. Włodarczyk-Madejska odniosła się również do kwestii opinii uzupełniających i dostrzeżonych w nich modyfikacjach stanowisk biegłych w stosunku do tych, które zajęli oni w opiniach głównych. Poddała pod rozwagę pomysł uznania opinii prywatnej za dowód na okoliczność wiadomości specjalnych, o którym mowa w art. 278 § 1 kpc. Przedstawiła ocenę dowodów z dołączonych do akt opinii przez sam sąd, jak i przez strony postępowania. Zwróciła uwagę na utrudnienia zgłaszane przez biegłych w trakcie sporządzania opinii, jak i na przyznane im wynagrodzenie.
Następnie Paweł Ostaszewski omówił wyniki badania statystycznego przeprowadzonego na podstawie analizy 63 712 pozycji kontrolek Wab. Przedstawił problemy, które pojawiły się w trakcie prowadzonych badań w tym m.in. brak jednolitego sposobu prowadzenia tego rejestru w poszczególnych sądach oraz liczne braki danych. Poinformował, że dane zamieszczone w kontrolkach Wab pozwalają na analizę dwóch etapów obecności biegłego w postępowaniu sądowym – sporządzania opinii oraz wynagradzania. Zwrócił uwagę na wysoki odsetek opinii sporządzanych po terminie. Z przeprowadzonej analizy wynika, że czas oczekiwania na wypłatę wynagrodzenia jest tak samo długi jak czas sporządzania opinii.
Ostatnie wystąpienie – Joanny Klimczak – dotyczyło badania ankietowego przeprowadzonego na próbie 45 prezesów sądów okręgowych oraz 627 przewodniczących wydziałów sądów rejonowych. Celem badania była ocena funkcjonującego systemu biegłych sądowych oraz stosunek do ewentualnych proponowanych zmian. Wśród nich znalazły się: utworzenie instytucji biegłego etatowego oraz nadanie opinii prywatnej statusu dowodu w sprawie na okoliczność wiadomości specjalnych. Przedstawione zostały zarówno wady, jak i zalety wdrożenia w życie każdego z nich. Za rozwiązanie kompromisowe można uznać pomysł zróżnicowania funkcjonowania biegłych sądowych. Zróżnicowanie to miałoby dotyczyć formy zatrudnienia – na etacie lub w formie dotychczasowej. Kryterium zakwalifikowania do pierwszej grupy byłaby częstość korzystania przez sąd z opinii poszczególnych specjalistów. Prelegentka podsumowała, że w systemie biegłych można wyróżnić trzy wzajemnie wpływające na siebie problemy: niskie wynagrodzenie, obciążenie pracą oraz niewystarczającą liczbę biegłych.
Dagmara Olczak-Dąbrowska podsumowując wystąpienia prelegentów, podkreśliła, że dużą wartość dla niej samej miało badanie ankietowe, którego wyniki umożliwiły poznanie rzeczywistej oceny funkcjonowania systemu biegłych sądowych. Podniosła problem kwestionowania opinii sporządzanych przez biegłych, następstwem czego jest niechęć biegłych do współpracy z sądami oraz do stawiennictwa na rozprawie, co w dalszej kolejności może rodzić problem konieczności prowadzenia procesu korespondencyjnego. Zaznaczyła, że jest przeciwna takiemu rozwiązaniu, z uwagi na fakt, że opinia powinna być „roztrząsana” przed sądem. Zadaniem biegłego jest natomiast umiejętność jej obrony. Kolejnym problemem jest czas oczekiwania na przyznanie wynagrodzenia. Czas ten nie zawsze wynika z działania sądu. W jej opinii wprowadzenie instytucji referendarza sądowego poprawiło sytuację w tym zakresie. Dr Dagmara Olczak-Dąbrowska otworzyła dyskusję, zwracając się do obecnych na sali biegłych sądowych poprosiła ich samych o ocenę systemu biegłych sądowych.
W dyskusji podsumowującej spotkanie wzięli udział Kazimierz Sobka (biegły sądowy Sądu Okręgowego w Warszawie i Sądu Okręgowego dla Warszawy-Pragi w Warszawie oraz Przewodniczący Klubu Biegłych Sądowych), prof. dr hab. Tadeusz Tomaszewski i prof. dr hab. Ewa Gruza (Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego), Paweł Rybicki (Prezes Zarządu Fundacji Europejskie Centrum Inicjatyw w Naukach Sądowych), Grażyna Kołodziejska (Zastępca Dyrektora Departamentu Zawodów Prawniczych i dostępu do pomocy prawnej Ministerstwa Sprawiedliwości), Wojciech Ulitko (zastępca Dyrektora Departamentu Legislacji Ministerstwa Sprawiedliwości), prof. IWS dr hab. Adam Taracha (Instytut Wymiaru Sprawiedliwości), Mirosław Majda (biegły sądowy, Prezes Zarządu ETM „Rzeczoznawcy-PZM”, Stowarzyszenie Ekspertmot), Ewelina Czecharowska (Warszawskie Stowarzyszenie Rzeczoznawców Majątkowych), Adam Czerwiński (sędzia Sądu Okręgowego w Lublinie, zastępca dyrektora ds. szkolenia ustawicznego i współpracy międzynarodowej Krajowej Rady Sądownictwa i Prokuratury).
Do najważniejszych kwestii poniesionych w trakcie dyskusji należy zaliczyć: praktykę wpisywania biegłych na listę prezesów sądów okręgowych, odpowiedzialność biegłego przy jednoczesnym braku zapewnienia ochrony, niską jakość części wydawanych opinii, rzeczywisty czas sporządzania opinii, uregulowanie statusu biegłego, wydawanie postanowień w przedmiocie wynagrodzenia dla biegłego przez referendarzy sądowych. W trakcie seminarium przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości poinformowali, że powstał projekt nowej ustawy o biegłych.
Kazimierz Sobka zwrócił uwagę, że badanie faktycznego czasu realizacji sporządzenia opinii powinno zostać przeprowadzone na podstawie kart pracy biegłego. W kwestii wynagrodzenia zgłosił trzy uwagi: możliwość podniesienia stawki dla biegłego o 50%, wątpliwość co do wydawania postanowienia o przyznaniu wynagrodzenia przez referendarza sądowego oraz potrzebę dostosowania wysokości wynagrodzenia do rzeczywistych kwalifikacji, nie zaś do posiadanego stopnia naukowego. Podniósł problem upływu czasu między złożeniem do akt opinii głównej a wezwaniem do złożenia opinii uzupełniającej, który to czas wymaga ponownego zapoznania się z aktami sprawy. Za pracę tą biegły nie otrzymuje wynagrodzenia. Kazimierz Sobka zwrócił uwagę na brak definicji pojęcia „opinia fałszywa”, za której sporządzenie grozi biegłemu odpowiedzialność karna. Przyznał, że opinie prywatne nie są fałszywe, ale może istnieć różnica między opinią sporządzoną na zlecenie sądu, a taką którą sporządza się dla strony. Do problematycznych kwestii zaliczył również brak szkoleń, niejednolite nazewnictwo biegłych, jak i brak zamkniętego katalogu podmiotów mogących używać nazwy „instytut”.
Prof. dr hab. Tadeusz Tomaszewski podkreślił istotę podjętej w badaniu problematyki. W jego opinii mamy obecnie do czynienia z większą specjalizacją procesów sądowych, przy jednoczesnym braku możliwości dokonania przez sędziów samodzielnej analizy merytorycznej części informacji. Zaznaczył, że strony będą dążyły do zakwestionowania opinii, w sytuacjach kiedy uznają takie działanie za uzasadnione. Opinia nieobalona ma wpływ na postępowanie. Zakwestionowanie jest jedyną możliwą formą jej obalenia. Podkreślił, że wynagrodzenie wiąże się z liczbą biegłych sądowych, ale również z innymi kwestiami. Podniósł rosnący problem zagrożenia bezpieczeństwa biegłych. Stwierdził, że opinia sądu zawsze będzie niekorzystna dla jednej ze stron. Biegli obawiają się nie tylko konieczności stawiennictwa na rozprawie z uwagi na niezadowolenie którejś ze stron, ale również odpowiedzialności karnej za wydanie fałszywej opinii, nawet w sposób nieumyślny. Wyjaśnił, że opinia błędna nie musi być opinią fałszywą. Takie rozumowanie jest nieprawidłowe, a mimo to w tym kierunku uregulowano niektóre przepisy kodeksu karnego. Zwrócił uwagę na problem instytucji prywatnych, które wydają opinie na bardzo niskim poziomie. Instytucje te nie przechodzą żadnej weryfikacji. Zaznaczył, że ustawa o biegłych sądowych to jedna kwestia, drugą jest problem statusu biegłego. Kiedyś biegły był niezależnym pomocnikiem organu sądowego. W chwili obecnej, w kontekście zawirowań związanych z podatkiem VAT, działalność biegłego jest traktowana jako działalności gospodarcza. Podkreślił, że jakąkolwiek zmianę systemu biegłych sądowych powinna poprzedzić dyskusja nad statusem samego biegłego. Potwierdził ustalenia badaczy, że system nie wymaga gwałtowanych zmian, a raczej drobnych, m.in. w aspekcie wynagrodzenia. O ile informację o projekcie nowej ustawy należy uznać za dobrą, to tak samo nie można ocenić praktyki nieprzeprowadzenia konsultacji w środowisku biegłych i w środowisku naukowym. Przyznał, że powinna funkcjonować jedna lista biegłych. Problemem w jego opinii jest odpowiedź na pytanie: „kto decyduje o tym kto zostanie biegłym”. W opinii prof. Tomaszewskiego rozporządzenie dotyczące biegłych jest tak „rozwodnione”, że prezes może wpisać na listę każdego.
Prof. dr hab. Ewa Gruza odnosząc się do pomysłu utworzenia instytucji „biegłego na etacie”, podkreśliła, że żaden biegły nie będzie chciał być biegłym sądowym pracującym w sądzie przez 8 godzin. Wdrożenie w życie tego pomysłu jest również niewykonalne z uwagi na zbyt wiele różnych specjalności. Podniosła problem zbyt łatwej procedury wpisania biegłych na listę. Jej zdaniem konieczne jest opracowanie narzędzia dla prezesów sądów, które umożliwiłoby sprawdzenie faktycznych kompetencji biegłego. Poparła stanowisko prof. dra hab. Tadeusza Tomaszewskiego w zakresie konieczności uregulowania statusu biegłego, zapewnienia ochrony biegłym, jak i działania instytucji prywatnych. Podkreśliła, że opiniowanie, to przede wszystkim odpowiedzialność, dopiero później wynagrodzenie. Za konieczne uznała wyjaśnienie czym jest odpowiedzialność wobec osób trzecich. Wynagrodzenie biegłego uznała za nieodpowiednie do odpowiedzialności za wykonywaną przez niego pracę. Podniesienie wynagrodzenia, zdaniem Ewy Gruzy, przyciągnie tych, którzy z opiniowania uczynią sobie zawód. Nie można zatem mówić o zależności dodatniej między wzrostem wynagrodzenia a wyższymi kwalifikacjami osób zostających biegłymi sądowymi.
Paweł Rybicki poparł wnioski zawarte w przygotowanym przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości raporcie. Podkreślił, że podobne kwestie stanowią co roku przedmiot badań prowadzonych przez Forensic Watch. Zaznaczył, że wynagrodzenie i kwestie finansowe nie powinny wpływać na regulację ustawy. W chwili obecnej problem jest natury merytorycznej nie zaś finansowej i wynika z nieprawidłowości rozporządzeń regulujących system biegłych sądowych.
Przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości – Grażyna Kołodziejska podkreśliła, że teza stanowiąca motto spotkania: „Generalnie system jest dobry, ale wymaga zmian” jest hamulcem i barierą mentalnościową w tej całej sprawie. Nie ma wątpliwości co do tego, że aktem prawnym regulującym system biegłych sądowych powinna być ustawa, nie zaś rozporządzenie. Przyznała, że bardziej stanowcze działania w tym zakresie zostały podjęte po kontroli Najwyższej Izby Kontroli. Ministerstwo jest zobowiązane wykonać zalecenia z tej kontroli i powołać ustawę. Zapowiedziała kolejne badania Instytutu mające na celu uzupełnienie powstałego raportu. Poinformowała, że projekt ustawy o biegłych sądowych jest w trybie roboczym, przed akceptacją stanowiska Ministra Sprawiedliwości. Zapewniła, że wymogi dla kandydatów mogących zostać biegłymi sądowymi zminimalizują możliwość uznaniowości. Uznała, że raport Instytutu wskazuje na wiele nieprawidłowości w działalności sądów.
Mirosław Majda przyznał, że w jego opinii wszystko co zostało powiedziane jest słuszne i dobre. Zaznaczył, że bardziej istotne jest pozyskanie odpowiedzi na pytanie, kiedy to zostanie wdrożone. Podkreślił, że wprowadzenie instytucji referendarza sądowego nie pomogło biegłym. Podkreślił, że istnieją dwa sposoby uzupełnienia niekompletnych akt: za pośrednictwem sądu oraz bezpośrednio do stron. Ten drugi sposób jest szybszy, niemniej jednak budzi również wątpliwości.
Sędzia Adam Czerwiński podkreślił, że prezes nie ma możliwości badania kwalifikacji kandydatów ubiegających się o wpisanie na listę, a nie w każdym przypadku może narażać się na odmowę. Standardy, to instrumentarium prawne, którego nie ma.
Seminarium pozwoliło na podjęcie dyskusji przedstawicieli środowiska biegłych z przedstawicielami Ministerstwa Sprawiedliwości oraz ze środowiskiem naukowym. W toku tej dyskusji pozytywnie oceniono ustalenia raportu z badań i wskazano wiele problemów systemu biegłych sądowych.
Termin: 2017-03-30
Miejsce: Warszawa