Czym zajmuje się sekcja prawa cywilnego? (wywiad)
2025-02-19

Odszkodowania po powodzi, sprawy kredytów frankowych, prawa mniejszościowych akcjonariuszy, standardy wolności wypowiedzi na jednolitym rynku cyfrowym, a także prawo dziecka do dziedziczenia – to tylko kilka tematów poruszonych w wywiadzie z prof. Joanną Taczkowską-Olszewską, która kieruje Sekcją Prawa i Procesu Cywilnego IWS.
Pani Profesor kieruje Sekcją Prawa i Procesu Cywilnego IWS. Jakie tematy do zbadania leżą obecnie na biurku Pani sekcji?
Dr hab. Joanna Taczkowska-Olszewska, prof. IWS: Jesteśmy na przełomie roku i tematy tych badań dopiero się kształtują. Czekają nas badania dotyczące statusu akcjonariuszy spółek akcyjnych, w szczególności ochrony praw akcjonariuszy mniejszościowych, a także kontynuujemy badania w tzw. sprawach frankowych. Badania obejmują zarówno analizę spraw rozstrzyganych przez TSUE, jak również prowadzone są badania aktowe w sprawach rozstrzyganych przez sądy krajowe. Chodzi bowiem o ustalenie optymalnego modelu postępowania z uwzględnieniem specyfiki umowy kredytowej w warunkach dysproporcji sił i środków na etapie kształtowania przez konsumenta warunków umownych a następnie – na etapie procesu – ciężaru obowiązków. Innym zagadnieniem, które zostanie objęte badaniami jest problem dotyczący tzw. SLAPP tj. Strategicznych pozwów przeciwko partycypacji publicznej (Lawsuit Against Public Participation), czyli pozwów mających na celu jedynie wywołanie efektu mrożącego i zastraszenie osób, które wypowiadają się na ważne społecznie tematy. W sprawie SLAPP Parlament Europejski uchwalił, w kwietniu 2024 r., dyrektywę w sprawie ochrony osób, które angażują się w debatę publiczną, przed oczywiście bezzasadnymi roszczeniami lub stanowiącymi nadużycie postępowaniami sądowym (Dyrektywa 2024/10690). Szereg badań dotyczyć będzie także kwestii procesowych, w szczególności czynności sądu na wstępnym etapie przygotowania procesu, modelu apelacji, formularzy urzędowych, w tym wzoru powództwa, a także instytucji przedawnienia.
Instytut ma się też zająć powodzią. Czy będziecie badać temat powodzi i odszkodowań w polskim prawie i wymiarze sprawiedliwości?
Będziemy badać kwestie dotyczące podstaw prawnych, rodzaju i zakresu ewentualnych roszczeń o odszkodowanie w związku z powodzią. Chodzi zatem o dokonanie ustaleń dotyczących także już wcześniej wydawanych przez sądy orzeczeń, na tle zbliżonych okoliczności faktycznych. Badania obejmą problematykę dopuszczalności zgłaszania roszczeń, a także ustalenie, jakie podmioty i na jakiej podstawie są legitymowane do występowania w tego typu sprawach zarówno po stronie powoda jak po stronie pozwanego. Jednym z celów badania jest także ustalenie w jakim zakresie i czy w ogóle odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez powódź może ponosić Skarb Państwa. Oprócz badań z wykorzystaniem akt sądowych przeprowadzimy także badania o charakterze dogmatyczno-prawnym, które mają dać odpowiedź na pytanie o to jakiego typu roszczeń należy się spodziewać oraz jak może być ich skuteczność.
Czy będziecie badać akta spraw sądowych po powodzi z 1997 roku?
Punktem wyjścia mają być badania aktowe powodzi z 1997 roku. Będziemy sprawdzać jak wówczas z tymi sprawami poradziło sobie polskie sądownictwo, a także na czyją rzecz i na jakiej podstawie były wypłacane odszkodowania. Pytanie to dotyczy w szczególności przebiegu i wyniku postępowań sądowych z udziałem towarzystw ubezpieczeniowych. Niezwykle ważne mogą okazać się badania dogmatyczne, bo od 1997 roku mamy bardzo wiele ważnych zmian w prawie, jak np. nowe prawo wodne.
Jakie w ostatnich latach badania prowadziła sekcja, które warto przypomnieć?
Prowadziliśmy badania dotyczące bardzo zróżnicowanej problematyki – od praw i wolności podstawowych, przez prawo handlowe i prawo spółek, np. zagadnienia dotyczące transgranicznych przekształceń spółek. Badaliśmy problematykę – bardzo szczegółowo opracowaną przez Panią prof. Annę Hrycaj z zespołem – dotyczącą prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego, w tym roli zgromadzenia wierzycieli w postępowaniu upadłościowym, uznawania orzeczeń w państwach UE dotyczących niewypłacalności transgranicznej oraz nadzoru nad syndykiem. Natomiast problematyka wnikliwie badana przez dr Witolda Borysiaka dotyczyła prawa spadkowego, w tym testamentów szczególnych aż po kwestie dotyczące prawa własności, ochrony dożywotników oraz uprawnionych z tytułu członkostwa w spółdzielniach mieszkaniowych. Prowadziliśmy także analizę rynku cyfrowego i odpowiedzialności za rozpowszechnianie nielegalnych treści.
Czego dotyczyły te ostatnie badania?
Chodzi o dwa rozporządzenia Parlamentu Europejskiego tworzące tzw „pakiet cyfrowy” tj. rozporządzenie w sprawie usług cyfrowych (Digital Service Act – DSM) oraz rozporządzenie w sprawie rynków cyfrowych (Digital Market Akt – DMA). Oba dotyczą wdrożenia instrumentów prawnych, które maję, de facto, na celu kontrolowanie środowiska cyfrowego. Te rozporządzenia ustalają zakres obowiązków ciążących na pośrednikach internetowych, a przede wszystkim tzw. „strażnikach dostępu” będących cyfrowymi potentatami jak np. Google, Meta, czy platforma X. Właściciele tych platform sprawują rzeczywiste władztwo nad rozpowszechnianiem treści w internecie. Parlament Europejski we wskazanych rozporządzeniach (DSA i DMA) udzielił Komisji Europejskiej daleko idących uprawnień w zakresie prowadzenia z tymi podmiotami dialogu regulacyjnego. W rezultacie podmioty te stały się sprzymierzeńcami organów UE w podejmowaniu działań blokujących i eliminujących niektóre, uznane za nielegalne, treści w internecie. Powstał zatem mechanizm quasi cenzorski, na który państwa europejskie, głosując za przyjęciem pakietu cyfrowego, wyraziły zgodę.
Czyli chodzi o gorący temat wolności słowa w internecie?
Kluczem jest definicja tzw. „nielegalnych treści”. Gdyby o tym, co jest legalne, a co jest nielegalne, decydował sąd, to można byłby się na takie rozwiązania zgodzić. Natomiast w przypadku tych rozporządzeń decyzje mają być podejmowane przez organy władzy publicznej, co w prosty sposób może prowadzić do nadużyć. A przecież żyjemy w systemie, gdzie wolność wypowiedzi jest papierkiem lakmusowym demokracji.
Czy to prawo zostało już implementowane do polskiego systemu prawnego?
Ono nie musi być implementowane, bo rozporządzania zastępują nasze prawo krajowe.
Kilka miesięcy temu IWS zorganizował konferencję naukową z okazji 35-lecia Konwencji o Prawach Dziecka. Jakie badania zostały zaprezentowane przez Sekcję Prawa i Procesu Cywilnego?
Prawa dziecka nie są główną domeną Sekcji Prawa i Procesu Cywilnego. Tego typu badania mają u nas charakter incydentalny. W IWS jest bowiem specjalna sekcja, która zajmuje się prawami rodziny i dziecka. Natomiast kwestie dotyczące np. stosunków majątkowych między rodzicami a dziećmi, to problematyka, która była przedmiotem badań prowadzonych w sekcji jak np. problematyka zachowku, instytucji, która chroni prawa spadkobierców ustawowych, w tym także małoletnich. Co ciekawe, prawo do dziedziczenia przysługuje także dziecku nie narodzonemu.
Czyli jak np. umrze ojciec przed narodzinami swojego potomka, to dziecko ma prawo do zachowku?
Dziecko ma prawo do zachowku pod warunkiem, że narodzi się żywe. Kodeks cywilny potwierdza zdolność dziecka poczętego a jeszcze nie narodzonego do dziedziczenia, pod warunkiem, że narodzi się żywe. Prawo do spadkobrania przysługuje bowiem dziecku od poczęcia.
Kolejny referat dotyczył interesu dziecka w kontekście ochrony rodziny.
Temat ten prezentował dr Mariusz Grabowski, który mówił o problemie ochrony dobra dziecka i kwestii jedności rodziny na gruncie prawa ponadnarodowego. Punktem wyjścia do analizy stała się Rezolucja Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Europejskie prawo jednoznacznie wskazuje, że jedność rodziny jest wartością, która podlega ochronie. Dlatego też rodzina wymaga wsparcia i ochrony ze strony państwa i różnych instytucji. Utrzymanie jedności rodziny jest w interesie dziecka i służy dobru dziecka.
Czy możemy wysnuć z tego wniosek, że dziecko ma prawo do rodziny?
Bez wątpienia dziecko ma prawo do rodziny i ma prawo być wychowywane w pełnej rodzinie. Także w polskim prawie rodzinnym dziecko ma zawsze prawo do kontaktu z matką i ojcem, nawet wtedy, gdy np. jeden z rodziców pozbawiony byłby władzy rodzicielskiej, albo ta władza byłaby ograniczona. Nasz polski ustawodawca jednoznacznie chroni jedność rodziny. Co więcej, w świetle polskiego prawa rodzina to nie tylko prawa, ale także obowiązki. Rodzice mają obowiązek alimentacyjny wobec dziecka, ale także dziecko będzie miało obowiązek alimentacyjny w stosunku do rodziców. Zarówno jedna jak i druga strona może dochodzić przed sądem spełniania tego obowiązku.
***
„Prawa dziecka w badaniach IWS – 35 lat Konwencji o Prawach Dziecka”