Niemieckie zbrodnie sądowe (wideo)
2023-11-10
Instytut Pamięci Narodowej we współpracy z Instytutem Wymiaru Sprawiedliwości zorganizowali konferencję pt. „Odpowiedzialność za działalność sądownictwa niemieckiego w okupowanej Polsce (1939-1945). Przy okazji 105. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości przypominamy to ważne wydarzenie z perspektywy prawnej jak i historycznej.
Pod koniec września w Centralnym Przystanku Historia Warszawie odbyła się konferencja popularnonaukowa nt. braku rozliczeń niemieckiego sądownictwa z okresu III Rzeszy. W wydarzeniu wzięli udział historycy i prokuratorzy oraz prawnicy zajmujący się niemieckimi zbrodniami popełnianymi na terenie Polski, a konferencję otworzył Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro oraz Prezes IPN dr Karol Nawrocki. – Od kilku lat w debacie politycznej w Niemczech, w Bundestagu, ale także na forach europejskich i publicystyce pojawia się nieskrywana troska o praworządność w Polsce. Dziwną i niepokojącą tendencję przejmują niestety także poważne ośrodki i instytuty badawcze także i w Polsce. Podczas dzisiejszej konferencji przypomnimy o odpowiedzialności za działalność niemieckiego sądownictwa w okupowanej Polsce – powiedział prezes IPN dr Karol Nawrocki.
Prezes IPN wskazał, że spośród sędziów, którzy w 1953 r. pracowali dla niemieckiego wymiaru sprawiedliwości, aż 2/3 było zatrudnionych w sądownictwie III Rzeszy. – Wbrew tytułowi konferencji, powiedziałbym raczej o braku odpowiedzialności. System sądownictwa w RFN wchodził często w fazę renazyfikacji, a nie denazyfikacji.(…) Chciałbym, aby Niemcy tak zatroskani o praworządność w Polsce, spojrzeli na własny wymiar sprawiedliwości i zrozumieli, jaką spuściznę niesie ze sobą, a później zajęli się problemem renazyfikacji własnego sądownictwa, jaka miała miejsce w latach 50 i 60 – mówił dr Nawrocki.
Przypomniał on, że w czasie II wojny światowej niemieckie sądy cywilne wydały 30 tys. wyroków śmierci. Połowę z nich wydano na ziemiach polskich wcielonych do III Rzeszy. Za wyroki śmierci odpowiadało 1162 niemieckich sędziów i prokuratorów III Rzeszy. W czasie wojny zginęło 76 z nich. 482 podjęło pracę w wymiarze sprawiedliwości w RFN. Oni tworzyli elitę tworzącego się państwa niemieckiego. – Przed sądami RFN toczyły się tylko 22 postępowania przeciw sędziom i prokuratorom. Nie zapadł żaden prawomocny wyrok skazujący. W 1953 r. z dziewięciu tys. sędziów i prokuratorów w RFN aż sześć tysięcy pracowało w sądownictwie III Rzeszy. Nowe, demokratyczne państwo niemieckie budowało wiele osób, które miały związek z czasami nazizmu – podkreślił prezes IPN.
15 tys. wyroków śmierci
Wspólna konferencja IPN i IWS odbyła się pod patronatem honorowym Ministra Sprawiedliwości. – Dziękuję tym, którzy poprzez swoje badania rzucają światło prawdy na przeszłość. Naszym obowiązkiem jest bronić prawdy. Prawda jest siłą sprawiedliwości – mówił minister Zbigniew Ziobro.
Według ministra ważnym celem niemieckiego agresora było naruszenie demokratycznych podstaw systemu prawnego II Rzeczypospolitej. W tym celu na terytorium ziem polskich okupanci narzucili swój system sądowy. Ówczesne prawo niemieckie było narzędziem służącym do legitymizacji zbrodniczej ideologii, która zakładała segregację i eksterminację Polaków. Do tego celu powołano tzw. sądy specjalne (Sondergerichte), które służyły zaprowadzaniu terroru. Podczas II wojny światowej na ziemiach polskich wcielonych do III Rzeszy wydano 15 tys. wyroków śmierci. – Niemieckie sądownictwo było elementem niemieckiej machiny zbrodniczej, terroru i eksterminacji narodu polskiego. Musimy o tym mówić wobec zaniechań Niemieckiej Republiki Federalnej, która w sposób cyniczny i świadomy zrobiła wszystko, aby żaden z tych zbrodniarzy nie poniósł kary – mówił Zbigniew Ziobro.
Przypomniał również, że Niemcy niesłusznie oskarżają Polskę o rzekome upolitycznienie sądownictwa, podczas gdy w procesie nominacji sędziów do niemieckiego odpowiednika Sądu Najwyższego w ogóle nie uwzględnia się głosu środowiska sędziowskiego. – Naszym obowiązkiem jest przypominać te fakty. W dzisiejszej debacie na temat sądownictwa, państwo niemieckie, w sposób skrajnie ofensywny, atakuje Polskę narracją, że nam nie wolno dokonywać zmian w sądownictwie. Mamy być do tego „niedojrzali kulturowo”. W świetle faktów historycznych takie stawianie sprawy świadczy o wyjątkowej bucie – podkreślił minister.
Zbrodnie sądowe
Na ziemiach polskich wcielonych do Rzeszy (m.in. w Wielkopolsce, na Górnym Śląsku), niemieckie sądy stosowały prawo karne III Rzeszy, które odrzucało zasady określoności i niedziałania prawa wstecz i realizowało zasadę segregacji rasowej. Dodatkowo, na obszarze Generalnego Gubernatorstwa sądy niemieckie stosowały rozporządzenia o eksterminacyjnym charakterze. – Jeszcze trwały walki oddziałów WP z Wehrmachtem we wrześniu 1939 roku, gdy część polskich ziem trafiła już pod jurysdykcję niemieckich sądów. Zanim Niemcy zajęli Katowice, grupa niemieckich sędziów w pobliskich Gliwicach już przygotowywała się do rozpoczęcia pracy na Śląsku. Na okupowanych ziemiach polskich niemieckie sądy stanowiły ważną część okupacyjnego aparatu terroru. Były kluczowym czynnikiem zastraszenia polskiego społeczeństwa – powiedział historyk IPN dr Konrad Graczyk.
Śledztwa, które prowadzi Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu są kwalifikowane jako zbrodnie przeciwko ludzkości. Prokuratorzy często posługują się także terminem „zbrodnia sądowa”. – Mówimy o tym, gdy niemiecki wymiar sprawiedliwości naruszył podstawowe prawa człowieka np. prawo do obrony poprzez brak obrońcy i stosował prawo retroaktywne – działające wstecz. Zbrodnie sądowe Niemcy popełniali, skazując na śmierć za czyny które nie były przestępstwem lub zostały niejako wykreowane przez sędziego – mówił prokurator Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN Bogusław Czerwiński.
Sędziowie bez kary
Obecnie Komisja prowadzi śledztwa w sprawach ogólnie znanych jak np. proces obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku. Sprawa ta jest dobitnym przykładem bezkarności i powojennej kariery niemieckich zbrodniarzy z wymiaru sprawiedliwości III Rzeszy. Kurt Bode 8 września 1939 wydał wyrok śmierci na 28 obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku, a 10 innych skazał na śmierć trzy tygodnie później. Po wojnie awansował na wiceprezesa sądu w Bremie i szefa prokuratury we Frankfurcie nad Menem. – Wyroki skazujące Polaków w czasie wojny zostały dodatkowo wtórnie zalegalizowane przez sądy RFN. Mówimy o niemieckiej zbrodni, a nie nazistowskiej, bo przecież te wyroki zapadały już w latach 50. i 60. kiedy nie było już nazizmu. W 1968 r. z inicjatywy SPD wprowadzono tzw. zimną amnestię, która umożliwiała przedawnienie danej sprawy lub powodowała uniewinnienie zbrodniarzy wojennych – mówił prof. Bogdan Musiał.
Podczas dyskusji przypomniano, że w III Rzeszy prawnicy, obok lekarzy, stanowili grupę zawodową o bardzo wysokim odsetku członków NSDAP. Uczestnicy podkreślili, że znaczna część niemieckiej administracji okupacyjnej Generalnego Gubernatorstwa posiadała wyższe wykształcenie prawnicze. Doktorem nauk prawnych był gubernator generalny Hans Frank. Prawnikiem był także jego zastępca, Josef Buehler oraz znaczna część wyższej rangi urzędników GG. – Dziś strona niemiecka unika rozliczenia się z Polską za straty wyrządzone w czasie wojny. Wierzę jednak, że jest to kwestia czasu i obie strony zasiądą do dyskusji. Niestety, nie mamy wpływu na prawo krajowe, jakie obowiązuje w poszczególnych landach RFN. Prawo obowiązujące w RFN całkowicie inaczej widzi kwestie wojennych zbrodni niż prawo polskie. Ale to nie znaczy, że nie powinniśmy się domagać odszkodowań” – powiedział prof. Józef Koredczuk z Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego.