Jak efektywnie stosować prawo i karać przestępców? (wywiad)

2024-06-04

Polska jest jednym z najbezpieczniejszych Państw w Europie zarówno pod względem ilości przestępstw, jak i wskaźnika wiktymizacji, czyli odsetka respondentów, którzy powiedzieli w sondażu, że padli ofiarą określonych przestępstw – mówi dr hab. Paweł Ostaszewski, kierownik Sekcji Analiz Ekonomicznych Wymiaru Sprawiedliwości IWS.

 

Naukowcy z Sekcji Analiz Ekonomicznych Wymiaru Sprawiedliwości IWS prezentują swoje badania zarówno w Polsce oraz na konferencjach międzynarodowych. Jakimi badaniami Sekcja Pana Profesora może się obecnie „pochwalić”? 

 

Dr hab. Paweł Ostaszewski: W pierwszej kolejności będziemy teraz pokazywać wyniki badań nad rozmiarami przestępczości i populacją więzienną. To jest kilka projektów, dotyczących statystyk kryminalnych, badań sondażowych oraz osób uwięzionych i przebywających pod dozorem elektronicznym. Spróbujemy odpowiedzieć na pytania: Ilu powinniśmy mieć więźniów, ilu mamy, co wpływa na tą liczbę , czy można i trzeba ją zmniejszyć? Będziemy również mówić o oczekiwaniach społecznych względem polityki karnej, bo część naszych wniosków jest oparta na badaniach opinii społecznej. Wyniki naszych badań będziemy prezentować na międzynarodowych konferencjach naukowych, m.in. „Baltic Criminology Seminar” (Bałtyckie Seminarium Kryminologiczne), które w tym roku odbędzie się w Olsztynie, Konferencji Międzynarodowego Towarzystwa Nauk Politycznych dotyczącej porównawczych analiz sądowych w Austin w Texasie i Corocznej Konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Kryminologicznego w San Fransisco . Prowadzimy także badania nad efektywnością dozoru elektronicznego i będziemy je prezentować na konferencji Europejskiego Towarzystwa Kryminologicznego (European Society of Crimonology – ESC) w Bukareszcie, polskim Kongresie Kryminologicznym w Białymstoku, a później także na seminariach w Wielkiej Brytanii.

 

Ilu mamy więźniów? Czy nasze więzienia są przepełnione?  

 

Mamy obecnie mniej więcej ustabilizowaną liczbę około 70-74 tys. więźniów, a miejsc na ponad 80 tys., czyli przepełnienia nie ma. Jednak system więzienny boryka się z licznymi problemami, m.in. z dużą liczbą wakatów w Służbie Więziennej i nawet niewielki wzrost liczby osadzonych może utrudniać jego funkcjonowanie. Np. w 2022 roku mieliśmy do czynienia z kilkutysięcznym wzrostem tej liczby, bo weszły przepisy, że skazany na karę bezwzględnego pozbawienia wolności jest od razu doprowadzany do więzienia, a nie jak wcześniej, że nawet kilka miesięcy czeka na „bilet do więzienia”.

 

Jaka jest nasza pozycja w Europie pod względem liczby więźniów? 

 

Patrząc na bezwzględną liczbę więźniów mamy trzecią pozycję – po Turcji oraz Wielkiej Brytanii, a więc w Unii Europejskiej mamy obecnie największą populację więzienną. Oczywiście lepiej w tym kontekście operować tak zwanym współczynnikiem uwięzienia, czyli liczbą osadzonych przypadających na 100 tys. mieszkańców kraju. Pod tym kątem również jesteśmy w niechlubnej czołówce – tuż za Węgrami i Litwą i tuż przed Słowacją i Czechami.

 

Sztandarowym produktem Sekcji Analiz Ekonomicznych Wymiaru Sprawiedliwości jest „Atlas Przestępczości w Polsce”. Jak wypadamy pod względem przestępczości na tle Europy?

 

Jesteśmy obecnie niewątpliwie jednym z najbezpieczniejszych państw w Europie. Oczywiście zjawisko przestępczości jest trudne do porównywania na tle innych państw, bo przecież mamy różne kodeksy karne i nie każde przewinienie w jednym kraju jest penalizowanym przestępstwem w innym. Przykładem może być niepłacenie alimentów, które u nas w Polsce jest przestępstwem, a w innych państwach już niekoniecznie. Sytuację najłatwiej jest więc porównywać w najpoważniejszych kategoriach jak zabójstwa, rozboje, czy zgwałcenia. Pod względem tych przestępstw jesteśmy jednym z bezpieczniejszych państw w Europie i na świecie. Również jeżeli chodzi o niski poziom lęku przed przestępczością jesteśmy w europejskiej czołówce.

 

Któryś kraj w Europie jest bezpieczniejszy od nas?     

 

Dobre pytanie… Zawsze bardzo dobrze wychodziły kraje skandynawskie, ale one ostatnio borykają się ze wzrostem przestępczości. Przykład Szwecji pokazuje coraz większe problemy migracyjne. Ale też zmiany prawa potrafią zaciemniać obraz i „podbijać statystki”. Np. dyskutowana obecnie w Polsce  zmiana definicji zgwałcenia może znacznie podnieść liczbę rejestrowanych czynów w kategorii przemocy seksualnej, co niekoniecznie będzie jednak oznaczało wzrost zagrożenia. Dlatego w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości badamy także wskaźniki wiktymizacji, czyli odsetki respondentów, którzy powiedzieli w sondażu, że padli ofiarą określonych przestępstw, czy wskaźniki poczucia bezpieczeństwa. Warto zdać sobie sprawę, że w świetle tych wszystkich danych żyjemy w jednym z najlepszych miejsc na świecie. Choć oczywiście nie możemy tracić z przed oczu wszystkich tragedii związanych z tymi przestępstwami, które się jednak pojawiają.

 

A teraz proszę powiedzieć w skrócie i uproszczeniu. Czym  zajmuje się Sekcja Analiz Ekonomicznych Wymiaru Sprawiedliwości IWS?

 

Sekcja realizuje badania statystyczne, ekonomiczne, socjologiczne i kryminologiczne dotyczące ustroju wymiaru sprawiedliwości oraz jego poszczególnych instytucji i ich aktywności, a także wspominanej już przestępczości. Badamy więc efektywność wymiaru sprawiedliwości,  opisujemy statystyczny obraz przestępczości i polityki kryminalnej. Członkowie sekcji wspierają także projekty realizowane w innych sekcjach Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości jak np. dobór próby badawczej, metodologię badań, konstrukcje kwestionariuszy, a także oceny efektywności różnych rozwiązań. Badamy także jak się zmieniają skazania, jakie kary są zasądzane i jak są wykonywane. Monitorujemy dynamikę przestępczości w Polsce i co kilka lat publikujemy m.in. „Atlas Przestępczości w Polsce”.

 

Jak się zmieniają skazania? 

 

W 2015 roku wprowadzono na przykład dużą zmianę dotyczącą stosowania kary pozbawienia wolności w zawieszeniu, czyli takiego wyroku, gdy grozimy człowiekowi palcem, ale, o ile nie popełni później innego przestępstwa, może iść sobie wolno. Nowelizacja polegała na tym, by taka kara w zawieszeniu była stosowana tylko jeden raz, a nie wobec osób karanych wielokrotnie. Ma to sens bo kara w zawieszeniu powinna być taką karą na próbę, a ile razy można kogoś poddawać tej samej próbie? Po tych zmianach zaczęła dominować kara ograniczenia wolności, polegająca na obowiązku wykonywania prac społecznie użytecznych.

 

Czy takie kary są skuteczniejsze?  

 

Kara ograniczenia wolności jest dobrą karą, ma walor wychowawczy– skazany czuje, że musi odpracować wyrządzaną krzywdę, zyskuje społeczeństwo, na rzecz którego ta praca jest świadczona, ale jest ona też niewątpliwie trudna do wykonania. Człowiek ma iść do tej pracy społecznie użytecznej na 20, 30, 40 godzin miesięcznie, nie dostaje za top pieniędzy, a musi się wykazać dużą sumiennością i odpowiedzialnością. Często nie są to też miłe warunki pracy, bo dotyczą np. sprzątania ulic, albo prania brudnej pościeli w szpitalu. Te kary są wymierzane wobec ludzi, którzy często nie są przyzwyczajeni do systematycznej pracy, co jest przyczyną kolejnych napięć. Ta praca bardzo często nie jest wykonywana zgodnie z wyrokiem sądu, co powoduje zamianę ograniczenia wolności na więzienie.

 

Czyli ta kara ma i pozytywny i negatywny wymiar?

 

Oczywiście, że tak. Jeśli jest wykonywana zgodnie z wyrokiem, to skazany poznaje wartość ludzkiej pracy i coś pozytywnego robi dla społeczeństwa. Ale jeżeli jej nie wykonuje to zapełnia nam więzienia, gdzie ma nikłą szansę na poprawę.

 

A mamy jakieś dane zwrotne z odbywania kary ograniczenia wolności, że np. ludzie się poprawiają po jej odbyciu?

 

U nas w sekcji wyszła książką „Kara ograniczenia wolności i jej rola w resocjalizacji sprawców przestępstw”.  W publikacji Wydawnictwa IWS zaprezentowano m. in. wyniki badań przeprowadzonych wśród kuratorów sądowych, którzy pracują ze skazanymi. Rzeczywiście wielu kuratorów wskazywało na pozytywny wymiar tej kary, bo jest widoczna poprawa zachowania wśród skazanych, ale jednocześnie wymieniają wiele problemów. Z jednej strony ludzie nieprzyzwyczajeni do pracy po pewnym czasie zwyczajnie się od niej wymigują, albo pojawiają się jakieś obiektywne problemy z jej wykonaniem. Tych orzeczeń jest tak dużo, że zdarzają się przypadki, gdy taką karę otrzyma np. osoba niepełnosprawna, albo osoba po 80. roku życia. Potem kurator musi dopasowywać formę odbywanej kary do indywidualnej sytuacji skazanego. Co ciekawe, z danych Krajowego Rejestru Karnego wynika, że po odbyciu kary ograniczenia wolności odsetek osób powracających do przestępstw jest nawet większy niż po odbyciu kary bezwzględnego pozbawienia wolności. Nie jest to duża różnica, ale niewątpliwie zastanawiająca. Wynika ona m.in. z tego, że na tę karę często skazywani są sprawcy przestępstw, które może nie są najpoważniejsze, ale na pewno są obarczone wysokim wskaźnikiem recydywy – takie jak prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu czy niealimentacja .

 

Sekcja Pana Profesora publikuje co jakiś czas „Atlas Przestępczości w Polsce”. Jak wygląda przestępczość na przestrzeni ostatnich dekad?

 

Mniej więcej od czasu przystąpienia do Unii Europejskiej, czyli od około 20 lat bardzo mocno nam spadła przestępczość.

 

Dlaczego?  

 

Jest wiele czynników. Spada nam odsetek młodych osób w całej populacji, a to oni są najbardziej skłonni do zachowań ryzykownych i przestępczych. Mieliśmy też dużą emigrację młodych ludzi. Poprawiła się praca organów ścigania i zaufanie do nich. Oprócz tego wzrósł nam poziom życia, spadło bezrobocie, przestępczość nie jest już często opłacalną alternatywą. Na przestrzeni lat drastycznie spadła liczba bójek, rozbojów, włamań i typowo chuligańsko-młodzieżowej przestępczości. Zmniejszyła się agresywność fizyczna ludzi, ale także po prostu napady i włamania do mieszkań oraz domów przestały być opłacalne. Dziś kradzież telewizora nie przynosi takich zysków, jak 25-30 lat temu. Pewnie także dlatego, że zmienia się sposób spędzania czasu wolnego przez dzieci i młodzież. Dużo mniej czasu przebywają w przestrzeni publicznej – na boiskach czy podwórkowych ławkach, a więcej czasu spędzają przed komputerami i telefonami w domu. Rośnie więc za to przemoc internetowa, ale ta z kolei nie jest często rejestrowana.

 

A jak jest z kradzieżami samochodów, które nadal są bardzo drogie?

 

Kradzież samochodów spadła ponad dziesięciokrotnie. W 2023 roku skradziono nieco ponad 6 tys. samochodów, a w okolicach 2000. roku kradziono po 70 tys. samochodów rocznie. Wyraźnie wzrosła wykrywalność takich przestępstw i dużo trudniej jest sprzedać kradzione  auto. Praktycznie pozostała już tylko kradzież samochodów na części.

 

Ale mamy więcej przemocy internetowej, która jest o wiele trudniejsza do zbadania i zmierzenia statystycznego. Jak wygląda przestępczość w świecie wirtualnym? 

 

Tu statystyki idą w górę, choć rzeczywiście nie zawsze da się to łatwo zmierzyć. Np. coś co byśmy nazwali internetową kradzieżą jest przez system prawny traktowane najczęściej jako oszustwo. Można kogoś oszukać na aukcji internetowej, nie wysyłając zamówionego towaru, albo wysłać inny towar o wiele mniejszej wartości. Klasyfikowane to jest jako oszustwo, czyli doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, a nie kradzież. Widzimy więc statystyczny wzrost przestępstwa oszustwa, a kradzieże utrzymują się na stałym, dosyć niskim poziomie. Ale za wzrost liczby oszustw odpowiadają też nowe ich formy – na wnuczka, na policjanta, na doradcę bankowego. Jeszcze trudniej jest z tą przemocą internetową, która może wymykać się klasycznym definicjom przestępstw.

 

Sekcja Pana Profesora bada również efektywność ekonomiczną wymiaru sprawiedliwości. Czym obecnie się zajmujecie? 

 

Teraz właśnie badamy efektywność dozoru elektronicznego, które będziemy prezentować – jak wspomniałem – na konferencjach międzynarodowych. Jest bowiem duże zapotrzebowanie na tego typu badania i wola polityczna, by właśnie taki wymiar kary powszechniej stosować. To jest taka kara, gdy mówimy skazanemu, że nie będzie siedział w więzieniu, może mieszkać w domu i chodzić do pracy, ale musi przestrzegać wyznaczonych zasad dozoru.

 

Czym to się różni od normalnej wolności?    

 

Musi przez określony czas przebywać w domu i ma ustalone terminy, kiedy może go opuszczać, np. na dojazd do pracy i powrót do domu.

 

A do sklepu, do kościoła, czy choćby na siłownię może wyjść?    

 

Skazany musi się zmieścić w określonych godzinach, kiedy może przebywać poza domem, czyli np. wracając z pracy. Jeżeli wyjdzie poza tym czasem to dostaje upomnienie i kurator sprawdza, co się z nim działo. Oczywiście skazany może też wcześniej wystąpić z wnioskiem, że musi coś załatwić konkretnego dnia, czy że chce uczęszczać na jakieś dodatkowe zajęcia.

 

Kto ten system monitoruje?     

  

Obecnie to Służba Więzienna ma Biuro Dozoru Elektronicznego. Mają system monitoringu, który im wyświetla, gdy ktoś złamie warunki dozór. Wówczas wysyłana jest informacja do kuratora, że coś się dzieje ze skazanym. Poza tym kurator sądowy też ma podgląd do tego systemu.

 

Ile osób jest w Polsce z takimi obrączkami?

 

Oni zwykle mają dosyć krótkie kary wykonywane w tym systemie, więc np. w ciągu roku obejmie on większą liczbę, ale w jednym dniu średnio 7-8 tys. osób w Polsce jest objętych dozorem elektronicznym.

 

I jak to wygląda od strony efektywności ekonomicznej? 

 

Ekonomicznie system wygląda świetnie. Przecież utrzymanie przez miesiąc skazanego w więzieniu kosztuje obecnie ok. 4-5 tys. złotych, a utrzymanie skazanego pod dozorem elektronicznym to tylko trochę ponad 100 zł. Oprócz tego osoba odbywająca karę może pracować, kupować, zajmować się domem i rodziną, a wiec płaci podatki i składki. Skazany przynosi więc zysk dla gospodarki i społeczeństwa, a w więzieniu jest na utrzymaniu podatnika. Do tego nie ma kontaktu z innymi współwięźniami, którzy najczęściej nie są przecież wzorami cnót społecznych. Czyli jest taniej i efektywniej, a do tego osoba skazana nie demoralizuje się dalej w trakcie odbywania kary.

 

A jak wygląda recydywa po tej karze? 

 

No właśnie to jest ten drugi wymiar efektywności. Bo oczywiście skazany w więzieniu ma dużo mniejsze możliwości popełniania przestępstw, a będąc pod dozorem elektronicznym, poza łatwiejszym wykryciem jego ewentualnych złych zachowań, nic go fizycznie przed nimi nie powstrzymuje. Zebraliśmy teraz dane i będziemy właśnie badać skalę powrotności do przestępstwa po odbyciu kary w tym systemie. Czy wracają częściej do przestępstw, czy rzadziej? Dane ogólnopolskie wskazują, że ta recydywa jest trochę niższa niż po pobycie w więzieniu. Będziemy to badać bardzo szczegółowo i porównywać do skazanych, którzy analogiczne kary odbyli w zakładach karnych, by wiedzieć na kogo dozór elektroniczny najlepiej działa, czy wobec kogoś kto jest karany kolejny raz, czy wobec kogoś kto pierwszy raz został skazany. Zbadamy również na skazanych za jakie przestępstwa najlepiej działa, a za jakie  gorzej.

 

Wracając do efektywności ekonomicznej systemu kar. Czy nie można połączyć  odbywania kary w więzieniu z pracą, by choć trochę odciążyć budżet państwa?     

 

Oczywiście od zawsze podejmowane były takie próby. Do dzisiaj mówimy o obozach pracy, galerach czy kamieniołomach. W PRL-u były przywięzienne zakłady pracy, które źle się kojarzyły, bo więźniowie mieli przymus pracy i nikt się nie przejmował przepisami BHP. Teraz więźniowie chcą pracować, ale większym problemem jest organizacja tej pracy. Mamy tu pewien dysonans oczekiwań społecznych. Z jednej strony oczekujemy, żeby skazańcy siedzieli bezwzględnie w więzieniach, a z drugiej, by zarabiali na swoje utrzymanie. Jednocześnie może nie być dużego przyzwolenia społecznego, by np. więźniowie codziennie wychodzili z więzienia na osiem godzin zwykłej pracy „na mieście” i wracali tylko na noc. A tak to całkiem często wygląda i dobrze się sprawdza. W PRL-u ta praca więźniów funkcjonowała inaczej, ale po transformacji te wszystkie warsztaty przywięzienne przestały być konkurencyjne i większość została zamknięta. W ostatnich latach próbowano je reaktywować. Tylko np. kiedy badałem ten temat w kontekście problemu niealimentacji, to okazało się, że przeciętny miesięczny dochód zatrudnionego więźnia po wszystkich potrąceniach wynosił ok. 200-300 zł, a ich alimenty wynosiły średnio400-500 zł. Czyli sami zarabiali bardzo niskie kwoty, wpływy do budżetu też były niewielkie, a jednocześnie spirala ich zadłużenia ciągle rosła.

 

Czyli efektywność ekonomiczna kary więzienia jest bardzo słaba? 

 

Z jednej strony więzienie jest bardzo nieefektywnym  rodzajem kary, bo bardzo dużo kosztuje i raczej nie naprawia ludzi, ale z drugiej strony mamy oczekiwanie społeczne, że przestępcy będą surowo karani. Choć, co ważne, to surowe karanie już wcale nie musi oznaczać dla ludzi kary więzienia, a często wymieniana jest właśnie kara ograniczenia wolności. Dlatego ważne jest, żeby monitorować zarówno trendy przestępczości, jak i trendy w wymierzaniu kar i w społecznych nastrojach, by polityka państwa i wymiar sprawiedliwości jak najlepiej odzwierciedlały te różne racje.

 

 

 

qq online qq online qq online qq online